O mnie

Poznajmy się lepiej. Wierzę, że lepiej pracuje się w partnerskich relacjach.

Konferencje

Pilnując agendy, dbając o dobre samopoczucie prelegentów, oraz gości, rozładowując stres, napięcie i zapewniając spokój.

Gale i jubileusze

Oddając szacunek nagrodzonym, troszcząc się o dobry humor
i odpowiednią mieszankę doniosłości i lekkości.

Festiwale

Wprowadzając niezobowiązującą atmosferę, mimo świadomości napiętej agendy, przygotowując publiczność na spotkanie z artystami.

Trasy sprzedażowe

Elastycznie i gibko wchodząc
w interakcję z publicznością
w każdym wieku, przy okazji budując sympatię do marki.

Eventy online i hybrydowe

Dbając o widownię w studio
i przed ekranami w równym stopniu, zastępując okazjonalne wpadki techniczne opanowaniem.

Inne eventy

Jeśli planujesz wydarzenie,
i zastanawiasz się nad prowadzącym – jest duża szansa, że znajdziemy porozumienie.

Poznajmy się lepiej

W podstawówce najbardziej nieśmiały w klasie. Nigdy nie charakteryzowałem się parciem na szkło, ale od zawsze lubiłem opowiadać historie. Wciągające, zabawne, trzymające w napięciu. W szkolnej bibliotece zorganizowałem kabaret, przez który koleżanki i koledzy notorycznie spóźniali się na lekcje. Nie byłem prymusem, bo zawsze szukałem alternatywnych rozwiązań – co w matematyce się nie sprawdzało.

Kiedy podrosłem, skierowałem swoje życiowe tory na psychologię. Mimo, że to nadal moja wielka pasja, dopiero ukończone później studium aktorskie dało mi ostateczną odpowiedź – co mogę zrobić, aby zostawić ten świat nieco lepszym, niż go zastałem.

Pierwsze eventy, przy których pracowałem dały mi szansę zrozumienia tej branży. Wpadłem w nią zafascynowany mnogością rzeczy, które można zrobić aby zadziwiać, rozweselać, uczyć i na wszelkie inne sposoby animować ludzi. Kiedy w końcu poprowadziłem pierwszy event jako konferansjer poczułem, że to moje życiowe miejsce. Nie dlatego, że jest dobrze oświetlone, ani też nie ze względu na mikrofon. Konferansjer ma moc budowania atmosfery, tkając opowieści wyłącznie z słów i pauz, w taki sposób żeby uczynić wydarzenia niezapomnianymi. 

Cenię sobie profesjonalizm

Przez wszystkie te lata poprowadziłem setki wydarzeń: konferencje naukowe, gale wręczenia jubileuszowych nagród, wmurowania kamieni węgielnych, otwarcia galerii handlowych, pikniki integracyjne, promocje nowych produktów, koncerty plenerowe, dni miast, rozstrzygnięcia loterii i wiele, wiele innych. Miałem okazję poznać praktycznie każdą dużą branżę przemysłu i szereg nieco mniejszych. Z każdej ze scen na której stałem widziałem (niekiedy oślepiony trochę światłem) ludzi: z marzeniami, z potrzebami, z przyzwyczajeniami, z oczekiwaniami…
Mój mistrz aktorstwa uczył nas złotej zasady: “nigdy nie wiesz, kto patrzy”. To bardzo bliskie mojemu myśleniu o pracy, bo niezależnie od rozmiaru sceny czy rangi wydarzenia zawsze zachowuję się tak samo: szacunek dla widza jest najważniejszy, bo pozwala mu poczuć się częścią wydarzenia.

Gdybym miał w jednym zdaniu zdefiniować swój sposób pracy, powiedziałbym: nie wystarczy mówić – trzeba jeszcze słuchać. To dotyczy nie tylko słów, ale przede wszystkim potrzeb. Poprowadzenie wydarzenia zgodnie z agendą i przejście przez wszystkie jego punkty zgodnie z założeniami to tylko część obowiązków konferansjera.
Nie uważam się za konferansjera idealnego na każde wydarzenie – i szczerze, uciekałbym od takich ludzi. Mam dość uczciwy ogląd swoich dobrych stron, dlatego wiem że sprawdzam się na tych wydarzeniach, w których duża uwaga poświęcona jest odbiorcy. Zależy mi na budowaniu dobrych wspomnień, i pracowaniu przy wydarzeniach które wnoszą wartość – a nie tylko odbywają się dla zasady.
Nieustannie rozwijam się, obserwuję i czujnie przyglądam rozwojowi branży. Jako członek zarządu Stowarzyszenia Branży Eventowej czynię starania o lepsze rozumienie roli sektora eventowego w gospodarce. Edukacja jest tutaj moim zdaniem kluczowa – nie robimy imprez, tworzymy wydarzenia.